Ballada o prawie-snorku - powieść uniwersum S.T.A.L.K.E.R


Jako wielki fan serii S.T.AL.K.E.R, zarówno w wersji papierowej jak i tej interaktywnej, nie mogłem sobie odmówić napisania kilku rozdziałów inspirowanych tym uniwersum. 

Zainteresowanym polecam serię "Fabryczna Zona" wydawnictwa Fabryka Słów. 


Pomroczność jasna, albo syndrom dnia następnego. Człowiek nie wielbłąd i musi się czasem kulturalnie upodlić. Gorzej jak się potem obudzi nie-wiadomo-gdzie, nie-wiadomo-jak i nie-wiadomo-z-kim. Na ten przykład w pięknych okolicznościach przyrody największej shithole na tej planecie. Wtedy kluczem do przetrwania jest szybkie przyswajanie wiedzy. Zwyczaje pozagrobowe kosmonautów. Roślinność depilująca. Fryzjer z siedmioma bochnami. Grabie w pojedynkach strzeleckich. Ale przede wszystkim jak rozmawiać z prawie-snorkiem.


Zamiast prologu cz.I cz.II cz.III cz.IV cz. V cz.VI cz. VII cz. VIII cz. IX cz. X cz. XI cz. XII cz. XIII 

cz. XIV cz. XV cz. XVI cz. XVII cz. XVIII cz. XIX cz. XX cz. XXI cz. XXII cz. XXIII cz. XXIV 

cz. XXV

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz